W piątek w kilkuset szpitalach w całej Polsce fizjoterapeuci, diagności, radiolodzy, pielęgniarki, pracownicy biurowi i wiele innych osób, które pracują w służbie zdrowia, przedstawiciele organizacji zawodowych sygnatariuszy Porozumienia Zawodów Medycznych, przyszli do pracy w czarnych koszulkach, inni załozyli symbolicznie czarne opaski.                  

                          

Wśród protestujących byli przedstawiciele naszego związku i niezrzeszeni:

SPCSK ul.Banacha Warszawa
Krakowskie Centrum Rehabilitacji w Krakowie ul. Modrzewiowa
Szpital Specjalistyczny im.Dietla Kraków al.Focha
Uzdrowisko "Cieplice"  w Jeleniej Górze ul. P. Ściegiennego
ZOZ Końskie ul.Gimnazjalna
Uzdrowisko "Busko-Zdrój S.A." ZPL-odz. III i II
ŚCO w Kielcach i inni.

To protest przeciwko, jak mówią przedstawiciele PZM, oszustwu ministerstwa.  Naszym zdaniem resort nie dotrzymał obietnicy z lutego, kiedy nowy minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział, że podejmie rozmowę o podwyżkach wynagrodzeń nie tylko z rezdentami, ale także pracownikami innych profesji. PZM stoi na stanowisku, że resort nie zamierza wywiązać się ze złożonych wcześniej obietnic: miało być 6,8 proc. na ochronę zdrowia w ciągu najbliższych trzech lat, jest 4,67 proc. PKB w tym roku, a do 6 proc. resort zamierza dojść dopiero za 7 lat. Miały być krótsze kolejki - są dłuższe. Miała być poprawa warunków pracy i płacy, a jest, jak było. Do tego pacjenci wciąż płacą za fizjoterapię, porady psychologiczne czy badania laboratoryjne.