Kilka miesięcy temu publikowaliśmy futurystyczno - satyryczny tekst o przyszłości polskiej fizjoterapii w obliczu nowelizacji Ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Zapraszamy do lektury nowego wspomnienia z przyszłości anonimowego autora.

Jest rok 2026 minęło 10 lat od próby nowelizacji przez ówczesny sejm i rząd ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Jak doskonale pamiętacie dzięki determinacji i uporowi udało nam się zapobiec temu tragicznemu w skutkach wydarzeniu, zadajecie sobie zapewne pytanie jak wygląda w dniu obecnym polska fizjoterapia? Przypomnijmy sobie poprzednie lata. W okresie roku od wejścia w życie zapisów ustawy stworzony Samorząd Zawodowy nieco okrzepł. Pomimo opinii niektórych nieprzyjaznych fizjoterapeutom środowisk prace nad regulacją zawodu i posprzątaniem bałaganu jaki powstal przez lata zaniedbań powoli zaczynały ruszać. Krajowy Rejestr Fizjoterapeutów zaczął działać i pierwsze efekty jego istnienia można było odczuć pod koniec 2017 roku. Do końca grudnia zarejestrowalo się ponad 28000 fizjoterapeutów. Kampania uświadamiająca pacjentów zaczęła dawać pierwsze efekty, niejednokrotnie można było usłyszeć pytanie „to Pan/i jest fizjoterapeutą, och jak to dobrze, a czy mogę sprawdzić pańskie/i kwalifikacje zawodowe w inetrnecie”. Pacjenci zaczęli czuć się dobrze i bezpiecznie mając na uwadze, ze ktoś kontroluje i stoi na straży ich zdrowia i sprawności. Efekty tego wydarzenia zaczęły pojawiać się już wkrótce. W pierwszej kolejności dało się je zauwazyć w gabinetach prywatnych w postaci powolnego, ale systematycznego wzrostu wynagrodzeń fizjoterapeutów. W połowie 2018 roku niektórzy maruderzy ( około 1200 osób), którzy chcieli „zaoszczędzić” na składkach na Izbę byli zmuszeni iść na urlopy bezpłatne gdyż pozostali bez prawa wykonywania zawodu i tylko dzięki tytanicznej pracy biura Izby udało się nadać prawa wykonywania zawodu tym fizjoterapeutom do końca wakacji. Po wakacjach okazało się, że ponad 20% rynku fizjoterapii to pseudo-fizjoterapeuci, którzy byli zmuszenie do zamknięcia lub przerejestrowania działalności. W kolejnych latach prace nad uregulowniem zawodu przybrały tempa. Izba przy aktywnym poparciu towarzystw naukowych, oraz konsultanta krajowego wytyczyła podwaliny pod specjalizacje kierunkową, uregulowała rynek szkoleń i kursów podyplomowych, oraz przygotowała wytyczne do programów nauczania przeddyplomowego. W październiku 2022 roku pierwsi absolwenci po zdaniu PEF opuścili mury uczelni wyższych. Egzamin ukazał środowisku jak trudne i ciężkie stały się studia na kierunku fizjoterapia. Na każde 100 osób rozpoczynających studia do egzaminu końcowego przystępowało niecałe 80% studentów, z czego z wynikiem pozytywnym egzamin składało niecałe 70% , w efekcie studia konczyło z wynikiem pozytywnym trochę ponad połowa studentów. Czasy gdy na pytanie „co będziesz robił po maturze” i odpowiedź „pójdę chyba skończyć fizjoterapię, bo trzeba mieć jakieś wykształcenie” skończyły się bezpowrotnie. W chwili obecnej absolwent kończący wyższą uczelnię po zdaniu ciężkiego egzaminu, ma świadomość swojej wartości, pracy jaką włożył w zdobycie wiedzy oraz szacunku dla samego siebie. Ten szacunek dla siebie, swoich koleżanek i kolegów, oraz ciężka praca przez ostatnie 10 lat ludzi starających się podnieść prestiż zawodu, przyniosła konkretne i wymierne efekty w postaci wzrostu wynagrodzeń. Fizjoterapeuta w Polsce to obecnie zawód szanowany i wręcz pożądany. Ludzie pracujący jako fizjoterapeuci są postrzegani jako wykształceni i wysoko wykwalifikowani fachowcy warci pieniędzy adekwatnych dla swoich umiejętności niejednokrotnie dorównujących tym które reprezentują lekarze i wynagradzani na podobnym poziomie. A co zmieniło się na świecie? Europa jeszcze kilka lat przygłądała się naszym poczynaniom, teraz Krajowe Izby na wzór naszej polskiej powstały w kilku panstwach Unii Europejskiej. Nasze koleżanki i koledzy są zapraszani w całej Europie na spotkania, a Polska Krajowa Izba Fizjoterapeutów jest stawiana za wzór na całym świecie.

A co się zmieniło u zwykłego fizjoterapeuty?

W sumie niewiele. Mój sąsiad reprezentujący zawód zaufania publicznego szczerzy do mnie fizjoterapeuty zęby, prezentując swojego nowego mercedasa SLK. Gratuluje mu serdecznie nowego zakupu, mnie jeszcze nie stać na wymianę mojego starego 3 letniego Lexusa, może za dwa lata? Przecież w zeszłym roku wybudowałem niewielki basen przy moim skromnym 300 metrowym domku na przedmieściu. Pozdrawiam go i biegnę przypilnować ekipę robiąca porządek w moim ogródku, przecież ktoś musi pograbić liście?

Kopiowanie i udostępnianie wskazane.